46037
Book
In basket
(Seria "Poezje")
Antologia wierszy Juliana Kornhausera w wyborze i opracowaniu krytycznym Jakuba Kornhausera, zawierająca eseje i szkice autorstwa historyków literatury, krytyków i poetów.
Jeden z najwybitniejszych znawców współczesnej poezji polskiej, Piotr Śliwiński, określił Juliana Kornhausera mianem "poety buntu" i "pisarza wielofunkcyjnego". Formuły te bardzo trafnie określają kalejdoskop gatunków i motywów wyłaniający się z jego twórczości. "Buntowniczość" poety wiąże się z duchem nowatorstwa i poszukiwań. Zamiast cyzelować dobrze funkcjonujący mechanizm wiersza, Kornhauser woli go porzucać na rzecz coraz to nowych rozwiązań, problemów i horyzontów. Rzecz jasna, jest w tym działaniu nuta anarchii, zakorzeniona głęboko w przekonaniu, że jedynie dystans do literackiego i kulturalnego mainstreamu daje wolność ekspresji i poczucie uczciwości wobec czytelnika i samego siebie. Ale jest i potrzeba innowacji, nieustannego badania granic wiersza, granic literatury jako przekaźnika prawdy o świecie - prawdy, która wsparta jest jednak na fundamencie twórczej niezależności i poetyckiej wyobraźni. Stąd "wielofunkcyjność" tego dzieła. Nie chodzi tu o sam fakt poruszania się Juliana Kornhausera po niejednym polu literackiej aktywności - jest on bowiem nie tylko autorem kilkunastu tomów wierszy dla dorosłych i dzieci, lecz również trzech powieści, licznych książek eseistycznych oraz krytyczno- i historycznoliterackich, wreszcie tłumaczem poezji bośniackiej, chorwackiej i serbskiej. Przede wszystkim mowa o świadomym poszerzaniu repertuaru o nowe języki i tematy, przy czym to poszerzanie nadzwyczaj często okazuje się kamieniem milowym polskiej poezji.
Availability:
WYPOŻYCZALNIA KOSTRZYN
There are copies available to loan: sygn. 82-1/-2 (1 egz.)
Notes:
General note
Opracowano na podstawie: Julian Kornhauser, Wiersze zebrane, red. Adrian Gleń, Jakub Kornhauser, WBPiCAK, Poznań 2016.
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again